Po fali powodziowej do ofiar kataklizmu płynie fala ludzkiego dobra i solidarności. Do pomocy w usuwaniu skutków powodzi w zachodnio-południowej części Polski przybywają kolejni chętni, w tym również z naszego powiatu.
Wczoraj pisaliśmy o dziewięciu ochotnikach z Libiąża, którzy odpowiedzieli na apel o wsparcie w Bodzanowie koło Nysy, gdzie pomagali uporać się ze skutkami kataklizmu.
Zobacz: Dziewięciu wspaniałych z Libiąża ruszyło na pomoc powodzianom
To nie jedyny przykład solidarności mieszkańców naszego powiatu z poszkodowanymi przez powódź. Znana w powiecie chrzanowskim firma MIKI z Krakowa, mająca też swoją bazę logistyczną w Trzebini, pod koniec zeszłego tygodnia również ruszyła z bezpośrednią pomocą dla powodzian. Konwój specjalistycznych pojazdów wraz z dziewięcioma pracownikami pomagał w miejscowości Żelazno w gminie Kłodzko. To tereny, które zostały najbardziej zniszczone, a porządkowanie po kataklizmie może zająć kolejne tygodnie.
W pracach na miejscu działały dwa hakowce, dwie śmieciarki, wywrotka, koparka, a nawet niewielki, ale niezwykle przydatny samochód terenowy. W działania w Żelaźnie, którymi kierowali druhowie z lokalnych OSP oraz żołnierze z Wojsk Obrony Terytorialnej, zaangażowani byli członkowie zespołu firmy MIKI.
Jak podkreślają ochotnicy pomagający ofiarom powodzi, pracy na miejscu nadal jest sporo. Ciągle można zgłaszać się do pomocy m.in. poprzez organizacje pozarządowe, które wspólnie z lokalnymi władzami koordynują działania na miejscu. Akcje pomocowe organizują m.in. Polski Czerwony Krzyż i Caritas. Z kolei do władz samorządowych gmin najbardziej poszkodowanych przez powódź można zgłaszać dostępność ciężkiego sprzętu niezbędnego do usuwania skutków kataklizmu.
(Fot. Facebook.com/miki.lider.zielonych.zmian)