Nowe zapadlisko w Trzebini. Niewielka dziura pojawiła się na środku… kortu tenisowego w pobliżu ul. Górniczej na os. Siersza. To jeden z najbardziej zagrożonych terenów – korty oraz pobliska Willa NOT zostały zamknięte kilka tygodni temu, pomimo tego, jeszcze dzisiaj w okolicach południa odbywały się tam treningi.
Zaledwie wczoraj Spółka Restrukturyzacji Kopalń zaprosiła dziennikarzy na oficjalne uruchomienie pomp pompujących wody podziemne z zalanej kopalni Siersza. Według ekspertów, to woda jest sprawcą pojawiania się zapadlisk na terenie dawnej ekploatacji kopalnianej.
Zobacz również: Pompy głębinowe odpompowują wody w Sierszy
Dziś wieczorem, w piątek 2 czerwca, na jednym z najbardziej zagrożonych terenów pojawiło się kolejne zapadlisko, tym razie na zamkniętym jakiś czas temu z powodu zagrożenia, korcie tenisowym w pobliżu Willi NOT (ok. ul. Grunwaldzkiej i Górniczej). Jak nieoficjalnie dowiedziała się nasza redakcja, jeszcze dzisiaj w okolicach południa, pomimo zakazu, odbywał się na tych samych kortach trening.
O tym, że odpompowywanie wody nie oznacza automatycznie zastopowania pojawiania się zapadlisk, informowano już wczoraj. Dzisiaj we wpisie w mediach społecznościowych burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk zaznaczył, że podjęte działania cieszą, ale nie dają stuprocentowej gwarancji bezpieczeństwa.
Jak się okazało – były to prorocze słowa. Z analizy map wynika, że zapadlisko pojawiło się w starorzeczu Koziego Brodu.
Świadkowie i służby obecne na miejscu nowego zapadliska przekazują, że nikomu nic się nie stało. Trwa zabezpieczanie terenu.
(Redakcja KCH24.info.)
Śledź nas na Facebooku – KCH24.INFO