
Blisko 350 harcerzy z naszego powiatu na dobre rozpoczęło swą obozową przygodę. Hufce ZHP Chrzanów – w Szarym Dworze, ZHP Trzebinia – w Wiciu. To nadmorskie okolice znane kolejnym pokoleniom harcerzy.
Obóz harcerski jest niewątpliwie największym wyzwaniem dla debiutujących zuchów. Jak czytamy w relacji na fanpage’u obozu w Szarym Dworze, najmłodsi na początku uczą się tworzenia totemów, nadają nazwy swym namiotom i otrzymują swoje pierwsze dzienniki. Pozostali harcerze zrzeszeni są w podobozach, których nazwy: Wikingowie, Hobbici – mówią o tym, że tradycja idzie tu w parze z tym, co nowatorskie. Zaś relacje z biesiady u Wikingów, poszukiwań drzewa Odyna czy podróży do Mordoru świadczą o niesamowitej kreatywność i świetnej przygodzie, które są nieodłącznymi elementami harcerskiego doświadczenia.
Atrakcji nie brakuje również uczestnikom obozów organizowanych przez trzebiński ZHP. W Wiciu już swoistą „tradycją” stały się odwiedziny burmistrza Okoczuka, który co roku publikuje zdjęcia ze swojej wizyty w trzebińskiej bazie nad morzem. Tak było i kilka dni temu. Wspólne ogniska, kominki, apele, pląsy, śpiewy, a przy tym bliskość morza – to rzeczywistość, do której ciągnie i po latach…
Nasuwa się oczywisty wniosek. Pomimo skoku cywilizacyjnego dla młodych wciąż atrakcyjne są surwiwalowe klimaty. Z ochotą zagłębiają się w harcerską rzeczywistość, którą słownik obozowy ujmuje w tajemniczo brzmiących pojęciach: burta, kanadyjka, naciągi, menażka, zaprawa poranna. Dla laika to słownik wyrazów obcych, dla harcerza – klimat, którego wspomnienie zostaje na całe życie.
Zarówno w Szarym Dworze, jak i w Wiciu, harcerze spędzą trzy tygodnie. W Szarym Dworze od 23 lipca rozpocznie się drugi turnus. Chętnych do wyjazdów nie brakuje, a tradycja harcerskich obozów w powiecie chrzanowskim trzyma się mocno.
Fot. Facebook.com/Jaroslaw.Okoczuk