
Podczas czwartkowej sesji trzebińscy radni chcą głosować nad uchwałą „wyrażającą wolę” zaprzestania wydawania gminnego biuletynu. Dokument, mający charakter intencyjny, nie jest wiążący dla wydawcy periodyku, budzi też wątpliwości części radnych co do prawdziwych intencji wnioskodawców.
Grupa kilku trzebińskich radnych złożyła projekt uchwały, której zasadnicza treść ogranicza się do jednego zdania:
Wyraża się intencję pilnego zaprzestania druku BIULETYNU GMINNEGO Z SERCA TRZEBINI wydawanego przez jednostkę organizacyjną gminy: Miejską Bibliotekę Publiczną w Trzebini.
Chodzi o samorządowy periodyk, który od przeszło dwóch lat co miesiąc przygotowywany i dystrybuowany jest przez lokalną książnicę. Każdy numer jest bezpłatny, biuletyn można znaleźć w wielu jednostkach gminnych oraz sklepach. Jak czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały (pisownia oryginalna):
Można (…) zobaczyć na większości stron każdego kolejnego numeru periodyka – wyeksponowaną podobiznę Pana Burmistrza oraz stosowne opisy chwalące Jego zasługi dla kolejnych inicjatyw w Gminie Trzebinia (…) za pieniądze pochodzące z Budżetu Gminy Trzebinia, który w całości pokrywa nie mały koszt wydawnictwa drukowanego na wysokiej jakości papierze kredowym.
Nazwiska radnych, którzy podpisali się pod dokumentem, nie są znane – na oficjalnej stronie, gdzie publikowane są materiały na sesję, projekt nie jest podpisany. Autorzy w uzasadnieniu argumentują (pisownia oryginalna):
(…) biorąc pod uwagę kardynalną formułę ustawową o wydawaniu środków publicznych w sposób celowy i oszczędny, z zachowaniem zasad: a) uzyskiwania najlepszych efektów z danych nakładów, b) optymalnego doboru metod i środków służących osiągnięciu założonych celów; uważamy za w pełni właściwym zaprzestanie wydawania środków z budżetu Gminy Trzebinia na wydawanie przedmiotowego periodyka.
Na koniec pada także argument związany z nadchodzącą kampanią wyborczą i żądaniem „niefaworyzowania zwłaszcza obecnego burmistrza”.
5 tysięcy za numer, ponad 3 tysiące wpływów z reklam
W dokumencie nie pojawiają się informacje dotyczące kosztów samorządowego informatora oraz oszczędności, jakie może z tego tytułu pozyskać budżet gminy. Zapytaliśmy o to w urzędzie. Jak przekazała nam rzeczniczka Trzebini, a jednocześnie naczelna biuletynu, Anna Jarguz:
na wydawanie biuletynu zabezpieczono tę samą kwotę co w minionym roku.
Z przesłanego przez rzeczniczkę wyliczenia kosztów wynika, że od stycznia do listopada koszt jednego numeru w zesżłym roku wyniósł 4 986 zł brutto. Więcej, ze względu na wyższy nakład, na periodyk wydali w grudniu: 6765 zł brutto. Jak podkreśla Anna Jarguz, w gminnym informatorze można wykupować reklamy. W zeszłym roku wpływy reklamowe wyniosły 3 192 zł. Po zsumowaniu wydatków i dochodów koszt jednego numeru oscyluje w granicach 4870 zł brutto – dla porównania to równowartość półtorej stawki średniej miesięcznej diety trzebińskiego radnego.
Zapytaliśmy również o ewentualne koszty zaprzestania wydawania biuletynu.
– Biblioteka posiada zobowiązania na rok 2024 z tytułu umów związanych z wydawaniem biuletynu gminnego, które to w razie odstąpienia skutkują poniesieniem określonych kosztów względem Wykonawców. MBP w Trzebini to instytucja, która buduje swoją markę od lat i dzięki m.in. rzetelnemu wywiązywaniu się z zawartych umów posiada wzorową współpracę ze swoimi Kontrahentami. Zerwanie umów prowadzi do utraty dobrego wizerunku i nie traktowanie instytucji poważnie. Forma biuletynu jest niezmienna od początku jego ukazywania się i służy mieszkańcom.
– czytamy w odpowiedzi dla naszej redakcji. Biblioteka informuje, że nie widzi powodu do zawieszenia wydawania biuletynu. Co istotne, uchwała procedowana przez radnych ma jedynie charakter intencyjny -gdyby została przyjęta, dyrektorka biblioteki nie będzie nią w żaden sposób prawnie związana.
Kontrowersyjny zapis i zemsta za ujawnienie wyników?
Z prośbą o komentarz do projektu zwróciliśmy się do jednego z radnych, który deklaruje, że nie podpisał się pod projektem uchwały. W obawie przed trafieniem, jak to ujął: „na magiel” domniemanych beneficjentów uchwały, prosił, by nie podawać jego personaliów.
– Na ostatniej sesji radna Henc (Halina – dop. red.) zapoczątkowała temat, mówiąc, że wnioskuje o „zawieszenie wydawania biuletynu na 3 miesiące” ze względu na kampanię wyborczą. Miała złożyć formalnie pismo w tej sprawie. Tymczasem pod obrady trafił dziwny dokument, w którym przeplata się język prawniczy z błędami językowymi i skrótami myślowymi. Gołym okiem widać, że była to praca zbiorowa i chyba nie tylko radnych wnioskodawców. Treść sugeruje, że tu załatwia się interesy nie tylko grupki opozycji
– mówi proburmistrzowski radny, wskazując, że jako alternatywną formułę „przekazywania informacji”, poza pośrednictwem sołtysów i przewodniczacych rad osiedlowych, autorzy kontrowersyjnej uchwały wskazują „istniejącą komercyjną prasę lokalną”.
– Całe zamieszanie jest dlatego, że kilka koleżanek i kolegów dostało szału, gdy w ostatnim numerze zobaczyli, że opublikowane zostały imienne wyniki głosowania nad budżetem. Ludzie, którzy przecież nie oglądają naszych obrad, zaczęli ich pytać, dlaczego nie chcieli remontów dróg w swoich miejscowościach i na osiedlach. Stąd już nie „zawieszenie” tylko „likwidacja”. Ta sama sytuacja była, gdy głosowaliśmy za złotówką za wejście nad Balaton. Wyniki opublikowali w biuletynie, a na kolejnej sesji były interpelacje dotyczące tego periodyku. Oczywiście składali je ci, którzy głosowali przeciwko tańszym biletom dla mieszkańców. Wtedy mówili, że nikt biuletynu i tak nie czyta i szkoda marnować pieniądze
– przypomina jedną z ubiegłorocznych dyskusji trzebiński radny. Zapowiada głosowanie przeciw uchwale.
Zasugerowany przez radnego wątek żądania przeniesienia informacji urzędowych do „komercyjnej istniejącej prasy lokalnej” poruszymy w kolejnych publikacjach na temat opłacanych z publicznych pieniędzy publikatorów, które wydaje nie tylko Trzebinia, lecz każda gmina w naszym powiecie.
O skali tego zjawiska pisaliśmy już w maju zeszłego roku:
(fot. Screen z obrad rady miasta w Trzebini)
Tych wiadomości nie znajdziesz w żadnej gazecie, ani na żadnym innym portalu. Odwiedzaj naszą stronę regularnie i śledź nas na Facebooku – KLIKNIJ TUTAJ. Weryfikujemy informacje i piszemy o faktach. Bez taryfy ulgowej – dla nikogo.