Ma uszkodzone nerki i wątrobę. Został otruty we własnym ogródku. – Uratowała go nasza szybka reakcja. Potem dostaliśmy wiele wiadomości na temat otrutych lub podtrutych psów i włamań do domów – opowiada pani Emila Bolek, której pupil padł ofiarą bestialskiego czynu.
Kilka dni temu na fejsbukowym profilu “Spotted: Trzebinia” pojawił się wpis kobiety, która szukała osób, którym w ostatnim czasie otruto psa. Ofiarą tego okrutnego czynu padł Tyson. To 3-letni American Rednose Pitbull Terrier, który wraz z 5-letnią suczką jest oczkiem w głowie Pani Emilii. Pies przeszedł roczny trening pod okiem behawiorysty i jest posłuszny i bardzo oddany rodzinie. W ubiegłym tygodniu opiekunowie musieli walczyć o jego życie.
Ktoś wrzucił do ogrodu przygotowaną truciznę, prawdopodobnie w piątek wieczorem. Resztki jakiegoś proszku znaleźliśmy na ogrodzeniu i murku. W sobotę pies zaczął źle się czuć. Nie chciał jeść. Leżał – relacjonuje pani Emilia. Końcowa diagnoza w klinice weterynaryjnej w Dąbrowie: otrucie toksyczną substancją. Koszt dwudniowych zabiegów w klinice to ponad 2 tys. złotych. Najważniejsze, że przeżył. Już jest lepiej i mamy nadzieję, że pomału wróci do sił. Bardzo kochamy nasze psy i wszystkie zwierzęta.
– przekonuje opiekunka Tysona
Pod postem pani Emilii pojawiło się mnóstwo komentarzy internautów, których spotkała podobna sytuacja. Otruty pies i włamanie. Okazało się, że proceder ten ma miejsce także na terenie Chrzanowa i Libiąża. Komentujący zgodnie uznali, że warto nagłośnić ten temat i ostrzec innych. Pani Emilia poszukuje poszkodowanych, by pomóc policji w znalezieniu sprawców. Post, pod którym znajdują się komentarze poszkodowanych znajdziecie tutaj.
Przypominamy, że zgodnie z art. 35 Kodeksu Karnego ten, kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Zdjęcia pochodzą z prywatnego archiwum Emilii Bolek.
