W piątek, 26 czerwca, Minister Edukacji Barbara Nowacka podpisała projekty rozporządzeń zmieniających podstawy programowe dla 18 przedmiotów. Najszerzej zakrojone konsultacje odbywały się w sprawie tzw. „kanonu lektur” w szkołach średnich. Czy ich finał jest dobrym rozwiązaniem?
Kontrowersje wokół kanonu
Dyskusja wokół kanonu lektur rozpoczęła się w momencie, gdy za rządów PiS-u dotychczasowa lista lektur w szkołach średnich z zaledwie 8 pozycji obowiązkowych (pozostałe teksty nauczyciel dobierał w oparciu o wybrany program) wzrosła do ponad 50 (w tym wiersze i teksty czytane we fragmentach).
Nowa Ministra Edukacji, Barbara Nowacka, od początku swojej kadencji zapowiadała tzw. „odchudzenie” podstaw programowych, w tym zredukowanie listy lektur. Największe emocje wzbudzał zakres tekstów w szkołach ponadpodstawowych, bo te, jak wiadomo, kończą się maturą, z której wynik jest uwzględniany przy naborze na studia. Przy czym sama forma egzaminu maturalnego została radykalnie zmieniona na dużo trudniejszą.
Jakie zmiany?
W miniony piątek szefowa MEN-u podpisała projekty rozporządzeń dotyczących podstaw programowych dla 18 przedmiotów, w tym języka polskiego. Blisko 40 lektur obowiązkowo czytanych w całości w szkołach średnich zostało zredukowanych do 13. Z kanonu usunięto sporo tekstów z romantyzmu, w tym „Konrada Wallenroda”, „Kordiana” i „Nie-Boską komedię”. Sporo utworów będzie omawianych we fragmentach, m.in. „Potop”, „Chłopi” i „Inny świat”. Warto tu zauważyć, że teksty, które nie są omawiane w całości, zwykle nie pojawiają się jako konieczne odniesienie przy pisaniu wypracowania.
Kogo będzie obowiązywał uszczuplony kanon?
Sporo pytań wywołała również kwestia, kogo będzie obowiązywały nowe lektury, czy również te klasy, które do tej pory szły „starym kanonem”? MEN rozwiewa wątpliwości. Nowe podstawy programowe już począwszy od roku szkolnego 2024/2025 mają być jedyną podstawą egzaminu maturalnego.
Kwestia podręczników
W kwestii podręczników na stronie ministerialnej czytamy następujący komunikat:
Zmiany w podstawie programowej zostały przygotowane tak, aby nie było konieczności wymiany podręczników. W roku szkolnym 2024/2025 i w latach kolejnych uczniowie mogą korzystać z dotychczasowych podręczników.
Mowa jest również o tym, ze to wydawcy mają informować nauczycieli, które treści ich podręczników wykraczają poza podstawę programową. Pozostają jednak pewne wątpliwości. W jakim procencie uczniowie faktycznie będą korzystać z podręczników, które do tej pory do jednej klasy wydawane były zwykle w dwóch częściach? Z naszych informacji wynika, że niektóre z wydawnictw chętnie wprowadzają nowe edycje książek, uwzględniając często następujące zmiany w wymaganiach maturalnych. Zatem, czy i tym razem chęć zysku na kolejnych zmianach w edukacji nie zwycięży?
(fot.Facebook.com/BarbaraANowacka)