Trwa absolutoryjna sesja Rady Miasta w Trzebini. Emocje pojawiły się już w pierwszych minutach. Dwóch radnych z klubu Koalicji Obywatelskiej – Mariusz Brzózka i Piotr Szybalski złożyło wniosek formalny o możliwość uczestnictwa w sesji zdalnie. Pozostali radni, w tym klubowa koleżanka z Koalicji, nie zgodzili się na to. Dwóch głosów zabrakło burmistrzowi Okoczukowi do otrzymania wotum zaufania, nierozstrzygnięta pozostała kwestia absolutorium.
Dwóch radnych z klubu Koalicji Obywatelskiej fizycznie nie pojawiło się na sali obrad. Wcześniej zgłosili formalny wniosek o uczestnictwo w sesji w sposób zdalny. Możliwość taką dopuszcza uchwała, przyjęta przez trzebińską radę jeszcze w związku z pandemią. Przepisy o obradach zdalnych mają obowiązywać do końca czerwca, czyli jeszcze 2 dni. Mimo to, 10 radnych zagłosowało przeciwko hybrydowej formie uczestnictwa radnych z Koalicji Obywatelskiej, uniemożliwiając im tym udział w głosowaniach. Co ciekawe, przeciwko klubowym kolegom zagłosowała także Teresa Jarczyk, która współtworzy trzyosobowy klub KO.
W oryginalny sposób swój sprzeciw wobec dopuszczenia kolegów do obrad argumentowała część radnych. Barbara Dębiec (klub Ku Przyszłości Trzebini) publicznie ogłosiła, że gdy ona znajdowała się w podobnej sytuacji i nie mogła uczestniczyć w sesji osobiście, o możliwość zdalnych obrad pytała… burmistrza. Miała usłyszeć, że to niemożliwe. Tymczasem jak replikował burmistrz, to nie on, lecz przewodniczący organizuje obrady radnych, a wieloletnia radna powinna o tym wiedzieć. Dębiec odpowiedziała, że nikt jej nie powiedział, że można w tej sprawie złożyć formalne pismo.
Z kolei Grzegorz Żuradzki (Ku Przyszłości Trzebini) zwrócił uwagę, że obowiązująca uchwała mówi o obradach hybrydowych „w nadzwyczajnych sytuacjach”. Jego zdaniem takowa nie zaistniała. Zdziwienie zapisami uchwały wyraził również radny Tomasz Piszczek. Określił, że jej zapisy skonstruowane zostały przez „Szachistę 3D”. Przewodniczący Wszołek przypomniał, ze autorami zapisów uchwały są sami radni.
Radni raczej pozytywnie o „Raporcie o stanie gminy”
Nie jest tajemnicą, ze niedopuszczeni do sesji radni blisko współpracują z burmistrzem Jarosławem Okoczukiem. Zablokowanie im możliwości zdalnego głosowania de facto przesądziło o wyniku późniejszego głosowania nad wotum zaufania dla burmistrza.
W debacie nad „Raportem o stanie gminy” zwolennicy burmistrza podkreślali dużą liczbę inwestycji w gminie. Wyliczał je przez kilka minut radny Józef Dziedzic. Również szefująca komisji edukacji Katarzyna Majewska chwaliła liczne inwestycje w szkołach i dbanie o gminną oświatę. O atrakcyjności miasta i potrzebie spełnienia kolejnych warunków rozwoju mówił radny Wojciech Hajduk, który pozytywnie ocenił ostatni rok, jednocześnie zwracając uwagę m.in. na ogólnopolskie trendy demograficzne, niekorzystne także dla Trzebini.
Również opozycja początkowo nie atakowała burmistrza. Grzegorz Żuradzki (Ku Przyszłości Trzebini) cieszył się, że jest wiele gminnych inwestycji, dziękował wszystkim urzędnikom oraz burmistrzom za ciężką pracę, stwierdził też, że 99% działań wykonywanych jest profesjonalnie. Zwrócił jednak uwagę m.in. na brak inwestycji kanalizacyjnych, stwierdził, że zagospodarowanie „działki po Aholdzie” jest złym pomysłem, a brak obwodnicy miasta nadal odczuwają wszyscy mieszkańcy. Zarzucał również burmistrzowi brak dialogu z częścią radnych, miał też wątpliwości związane z trwającymi lub zakończonymi procesami sądowymi, w których stroną jest gmina. Z kolei radny Marian Kokoszka (klub Ku Przyszłości Trzebini) w kilkuzdaniowej wypowiedzi podsumował, że ocena „Raportu” jest również oceną pracy radnych, dlatego nie będzie szczegółowo go chwalił lub krytykował.
Nerwowość przewodniczącego
Do argumentów odniósł się na koniec debaty burmistrz Okoczuk, który zarzucił radnemu Żuradzkiemu, że ten, jako szef Powiatowego Zarządu Dróg, od lat „wodzi za nos” Wodociągi Chrzanowskie, które chcą realizować projekt budowy kanalizacji w Pile Kościeleckiej. Wobec takim stwierdzeniom Żuradzki protestował. Okoczuk punktował również zarzuty dotyczące dróg, przypominając niezrealizowanie przez PZD olbrzymiej inwestycji powiatowej związanej z przebudową leżącej po trzebińskiej stronie ul. Sikorskiego, na którą powiat chrzanowski pozyskał ponad 20 mln dotacji z Polskiego Ładu.
Gdy burmistrz w ramach swojego wystąpienia poprosił obecnego na sesji mecenasa Rafała Wentrysa o doprecyzowanie kwestii związanych z procesami, w których stroną jest gmina, przewodniczący Waldemar Wszołek odebrał głos burmistrzowi. Doszło do przepychanki słownej, ostatecznie przewodniczący przerwał wypowiedź burmistrza i udzielił głosu radnemu Żuradzkiemu.
Zobacz również: Wojewoda o działaniu rady miasta: „Istotne naruszenie prawa”
Przypomnijmy, że to nie pierwsza kontrowersyjna sytuacja, której jednym z bohaterów jest przewodniczący Waldemar Wszołek. Wczoraj, jako jedyne medium w powiecie, ujawniliśmy pismo wojewody, który określił styczniowe działania rady miasta związane z próbą reasumpcji jako „istotne naruszenie prawa”. Część radnych obwinia o styczniowy blamaż przewodniczącego Wszołka, mówiono nawet nieoficjalnie o próbie jego odwołania ze stanowiska. Dzisiaj jednak taki wniosek nie pojawił się podczas obrad.
Okoczuk po raz pierwszy bez wotum, absolutorium nierozstrzygnięte
Po niedopuszczeniu dwóch radnych do obrad, nad wotum zaufania głosowało 19 radnych. 10 osób zagłosowało przeciwko wotum zaufania dla burmistrza Okoczuka, 9 radnych było za. To pierwsze nieudzielone wotum zaufania włodarzowi Trzebini. W sąsiednim Chrzanowie burmistrz Robert Maciaszek wotum nie otrzymał dwukrotnie: za 2019 i 2021 rok. W pozostałych gminach powiatu chrzanowskiego ich włodarze wotum otrzymywali w tej kadencji co roku.
Zobacz również: Regres czy „najlepsza kadencja po 1989 r.”? Chrzanowscy radni ocenili burmistrza
Jednokrotne nieudzielenie wotum zaufania nie niesie za sobą konsekwencji prawnych, gdyż jest to akt politycznej oceny pracy burmistrza lub wójta gminy przez radnych.
Do nietypowej sytuacji doszło podczas głosowania nad absolutorium z wykonania budżetu za zeszły rok. Regionalna Izba Obrachunkowa oraz komisje w radzie miasta pozytywnie zaopiniowały wykonanie budżetu. Tak też zagłosowało 9 radnych. Pozostałych 10 wstrzymało się od głosu. Aby przyznać absolutorium, niezbędna była większość bezwzględna wynosząca 11 głosów. Jak wyjaśniała radczyni prawna obsługująca obrady, oznacza to, że radni nie rozstrzygnęli kwestii absolutorium.
Radni, jak sami przyznali, nie zrozumieli interpretacji prawnej przedstawionej przez radczynię, dlatego przegłosowali wniosek formalny o pisemną informację w tej sprawie na następnej sesji zwyczajnej.
(Red.)
Screen z transmisji obrad sesji Rady Miasta w Trzebini
Tych wiadomości nie znajdziesz w żadnej gazecie, ani portalu. Odwiedzaj naszą stronę regularnie i śledź nas na Facebooku – KLIKNIJ TUTAJ. Patrzmy na ręce tym, którzy rządzą naszymi gminami. Bez taryfy ulgowej – dla nikogo.