Łukasz, ale nie Kmita, lecz Smółka został wybrany nowym marszałkiem województwa małopolskiego. Wyboru udało się dokonać za szóstym razem, na kilka dni przed ustawowym terminem, którego przekroczenie oznaczałoby wcześniejsze wybory do sejmiku.
Łukasz Smółka pochodzi z Czernej w pobliżu Krzeszowic. Od 2018 roku był wicemarszałkiem województwa, a od dzisiaj pełni najważniejszą funkcję w samorządzie województwa i pokieruje obradami zarządu. Był jedynym kandydatem zgłoszonym na czwartkowej sesji. Jego kandydaturę przedstawił szef klubu PiS w sejmiku Rafał Stuglik. Dotychczasowy pięciokrotny kandydat kierownictwa PiS na to stanowisko, poseł Łukasz Kmita, nie został zgłoszony. Oznacza to prestiżową porażkę prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który osobiście forsował kandydaturę posła. Za szóstym razem „uległ” grupie buntowników z własnej partii w sejmiku.
Za kandydaturą Smółki zagłosowało w czwartek 22 radnych województwa, co oznacza, że poparł go co najmniej jeden radny z sejmikowej opozycji. Wymagana większość wynosiła 20 głosów. Przeciwko zagłosowało 17 radnych.
Zgodnie z przepisami to marszałek proponuje kandydatów do pięcioosobowego zarządu. Smółka ogłosił, że rekomenduje na stanowisko członkiń zarządu dotychas pełniące te funkcje Iwonę Gibas oraz Martę Malec-Lech. Nowym wicemarszałkiem zostanie były wicewojewoda Ryszard Pagacz, w miejsce Józefa Gawrona, który do dziś pełnił tę funkcję. Z kolei dotychczasowy, kontrowersyjny marszałek Witold Kozłowski, zostanie pierwszym wicemarszałkiem, co oznacza, że de facto zamienił się miejscami ze Smółką.
Głosowanie nad składem zarządu wydaje się formalnością – mający 21 „szabel” w 39-osobowym sejmiku klub PiS, po dojściu do porozumienia, może samodzielnie wybrać członków zarządu wskazanych przez Smółkę.
Czy nowy marszałek zlikwiduje „szafę z ochroniarzem”?
Dotychczas marszałkiem województwa był Witold Kozłowski. Krytycznie oceniany, zwłaszcza w ostatnich miesiącach również we własnej partii polityk, stanął w 2018 roku na czele zarządu województwa, nie uzyskując wcześniej mandatu radnego. Zdobył wówczas w wyborach dopiero 5 wynik spośród kandytatów PiS na Sądecczyźnie. Dopiero „awans” kilku prawicowych radnych do sejmu w 2019 roku umożliwił mu objęcie mandatu radnego.
To za kadencji Kozłowskiego zrezygnowano z wielu kluczowych projektów infrastrukturalnych, przygotowanych przez wcześniejszy zarząd (PO-PSL), a spora część inicjatyw, w tym centrum muzyki czy Małopolskie Centrum Nauki „Cogiteon”, zanotowało wielomiesięczne opóźnienie (to ostatnie zostało otwarte dopiero w czerwcu tego roku). Przeforsowano za to zakończone klapą Igrzyska Europejskie organizowane w Krakowie i kilku miastach województwa. Sam Kozłowski stał się też twarzą kompromitującej „uchwały anty-LGBT”, którą radni PiS w sejmiku przegłosowali w 2019 roku, by kilka lat później w pośpiechu ją uchylać.
W ostatnich miesiącach media ujawniły m.in., że Kozłowski przerobił dotychczasowe „zaplecze kawowe” przed swoim sekretariatem, na specjalne pomieszczenie w którym zasiadali… ochroniarze, obserwujący gości marszałka poprzez lustro weneckie. Nowy marszałek Łukasz Smółka nie zapowiedział publicznie likwidacji „szafy z ochroniarzami”. Obiecał za to mediom, że w sali posiedzeń sejmiku przy ul. Racławickiej w Krakowie pojawi się specjalny punkt ułatwiający prace mediom.
„Serial” z blisko trzymiesięcznym wyborem marszałka relacjonowaliśmy na naszym portalu, m.in. w tych artykułach:
- Sensacja w Sejmiku. PiS nie wybrał swojego marszałka, Kmita przegrał głosowanie
- Małopolska ciągle bez marszałka. „Szopka trwa”
(fot. screen z wystąpienia Łukasza Smółki podczas czwartkowej sesji sejmiku województwa)