KCH24.infoEko & GospodarkaJakubowski: Stoimy po stronie mieszkańców, a nie przeciwko nim. Jesteśmy ekspertami od ekologii [WYWIAD]

Czy na terenach po byłych Zakładach Górniczych „Trzebionka” powstaje składowisko odpadów, czy to tylko kampania wyborcza, lub jak przekonuje burmistrz Trzebini, „fake news”? Jako jedyna redakcja zapytaliśmy u źródła. Rozmawiamy z dyrektorem operacyjnym Grupy MIKI Karolem Jakubowskim oraz kierownikiem oddziału tej firmy w Trzebini, Piotrem Krokiem.

KCH24.info: Co chcecie robić na Trzebionce? Budujecie „wysypisko śmieci”, jak można było przeczytać w jednym z internetowych wpisów kandydata Konfederacji do rady powiatu?

Karol Jakubowski: Nasza firma zajmuje się właśnie tym, by wysypiska śmieci nie powstawały. W Krakowie mamy Eko-Centrum – jedno z najnowocześniejszych w Europie miejsc, w którym sortujemy odpady, aby przekazać je do recyklingu. Nie składujemy ich, tylko nadajemy im „drugie życie”, czyli robimy to, co każde cywilizowane państwo już dawno powinno osiągnąć – budujemy gospodarkę o obiegu zamkniętym. Nasza firma działa już 34 lata, od 1990 r., zakładał ją jeszcze mój ojciec. Teraz w Trzebini chcemy zoptymalizować transport odpadów, aby efektywniej je przetwarzać po rozsądnych kosztach. 

Piotr Krok: W związku z tym wpisem i dalszymi działaniami pojawiło się jakieś olbrzymie nieporozumienie. W pełni rozumiemy obawy mieszkańców Trzebini i okolic – odpady, czy jak nazywamy je my – surowce, nie budzą pozytywnych skojarzeń. W mieście, które borykało się i czasem nadal mierzy z problemami ekologicznymi, każda tego typu inwestycja może budzić niepokój. Dlatego osobiście pokazywałem każdemu zainteresowanemu co i gdzie chcemy robić. Spotykałem się z przedstawicielami mieszkańców. Przecież my w Trzebini zatrudniamy blisko 100 osób, większość z nich mieszka w pobliżu, znamy więc lokalne problemy i wyzwania.

– Nasza firma zajmuje się właśnie tym, by wysypiska śmieci nie powstawały.

wyjaśnia dyrektor operacyjny Grupy MIKI Karol Jakubowski.

Czyli były te konsultacje, czy ich nie było?

PK: Zacznijmy od tego, że postępowanie o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach trwa już rok. Burmistrz, jako organ wydający decyzję, choć nie musiał, zażądał od nas raportu środowiskowego. Dokument został opracowany i jest publicznie dostępny. Osobiście, z własnej inicjatywy, uczestniczyłem w spotkaniach z radami osiedla Trzebionka i Wodna, aby przybliżyć mieszkańcom zakres inwestycji. Są z tych spotkań protokoły. Spotkaliśmy się także z dwiema radnymi, z tego co wiem, z różnych „stron” politycznych. Z autorem wpisu, panem Dawidem, widziałem się osobiście. Był u nas na moje zaproszenie, oglądał teren. Było to, jeśli dobrze pamiętam, we wrześniu. Nie zgłosił żadnych uwag. I nagle pod koniec lutego wrzuca informację, że powstaje „wysypisko”, że robi go nasza firma i że w ogóle nikt nic nie wie co my tu planujemy. To jest nieprawda.

Karol i Mieczysław Jakubowscy, czyli dwa pokolenia, które rozwijają Grupę MIKI

Kilka dni później okazało się, że autor wpisu i inicjator dalszych działań jest kandydatem do rady powiatu chrzanowskiego. Zresztą, nie on jeden startuje w wyborach, bo w sprawę nagle zaangażowali się i inni kandydaci. No i trzeba pamiętać – burmistrz Okoczuk też walczy o reelekcję.

KJ: Nas polityczne walki nie interesują. Nie chcemy w nich uczestniczyć. Chcemy tworzyć kolejne miejsca pracy, tak jak w Krakowie i Tarnowie. Mimochodem zostaliśmy „wplątani” w lokalną politykę. Jest to przykre, gdyż zrobiliśmy w sprawie objaśniania mieszkańcom naszej inicjatywny więcej, niż ktokolwiek w podobnej sytuacji robi. Uważamy, że tak powinna komunikować się firma z naszej branży. Takie doświadczenia mamy z Krakowa. Nie przewidzieliśmy, że ktoś będzie chciał wykorzystać politycznie nasze plany rozwoju. Działamy w zgodzie ze wszystkimi przepisami prawa. Zależy nam na dobrym sąsiedztwie z mieszkańcami, nie mamy nic do ukrycia.

Planujecie przeładunek i tymczasowe magazynowanie odpadów. Chyba nie ma się czemu dziwić, że temat jest wykorzystywany politycznie?

PK:  Należy wyjaśnić, że „magazynowanie i „składowanie”  to nie jest to samo.  Składowanie to mówiąc językiem niefachowym, umieszczenie odpadów na wysypisku śmieci. Na Trzebionce zamierzamy prowadzić tymczasowe magazynowanie odpadów, czyli chcemy je chwilowo gromadzić i przeładowywać z mniejszych pojazdów na większe. Pozwala to obniżyć koszty transportu odpadów, gdyż zamiast kilku małych pojazdów, do instalacji w Krakowie jedzie jeden większy pojazd, taki „transport zbiorczy”.

Zdarza się, że śmieciarka odbierze przez cały dzień np. tylko 2-3 tony makulatury czy szkła, czyli mniej niż połowę standardowej pojemności pojazdu. I taki pojazd, przewożąc powietrze, musi dziś jechać prosto do naszego Eko-Centrum w Krakowie. My chcemy, aby w takich sytuacjach śmieciarki przeładowywały w hali zebrane odpady do większych pojazdów z naczepami, tzw. TIR-ów. I to jest właśnie „magazynowanie”.

– wyjaśnia Piotr Krok z MIKI

Wywozicie śmieci do Krakowa, po co Wam więc zapis o magazynowaniu?

PK: Może wyjaśnię na konkretnym przykładzie co chcemy robić. Dziś, odbierając od mieszkańców Chrzanowa, Trzebini i Libiąża odpady segregowane, wozimy je w pojazdach prosto do naszego Eko-Centrum w Krakowie. Zdarza się, że np. jeden pojazd, nazwijmy go zrozumiale dla wszystkich – śmieciarką, odbierze przez cały dzień np. tylko 2-3 tony makulatury czy szkła, czyli mniej niż połowę standardowej pojemności pojazdu. I taki pojazd, przewożąc powietrze, musi dziś jechać prosto do naszego Eko-Centrum w Krakowie. My chcemy, aby w takich sytuacjach śmieciarki przeładowywały w hali zebrane odpady do większych pojazdów z naczepami, tzw. TIR-ów. „Magazynowanie” to właśnie zbieranie odpadów aż uzyska się ilość potrzebą do wypełnienia takiego większego pojazdu. Chcemy to robić na bieżąco, bo nasze instalacje w Krakowie muszą mieć stały dopływ surowca do segregacji. Ale może się zdarzyć, że np. uzbieramy za mało szkła, czy makulatury. Wówczas trzeba je gdzieś czasowo przechować.

Uczniowie z SP nr 3 i SP nr 4 w Trzebini wspólnie z pracownikami i szefostwem Grupy MIKI zasadzili zagajnik na zdegradowanym terenie przemysłowym po ZG Trzebionka. Akcja została zorganizowana z okazji Dnia Drzewa w październiku 2023 roku (fot. archiwum MIKI).

Pod chmurką?

PK: I to kolejne nieprawdziwe informacje. Wystarczy zerknąć do dokumentów. Mówimy o przeładunku i tymczasowym, maksymalnie kilkudniowym magazynowaniu wyłącznie w zadaszonym obiekcie, którego mury z każdej strony mają aż 8 metrów wysokości. Każdy to może sprawdzić na mapach Google oraz w aktualnej dokumentacji postępowania. Obiekt widział też pan Dawid, autor tego nieprawdziwego wpisu z końca lutego. Nie ma mowy o przeładunku „pod chmurką”, przecież nam zależy na jakości surowca, który nie może być mokry od deszczu itd. I jeszcze jedna ważna sprawa. Nie jest prawdą, że „pod domami będą jeździć olbrzymie pojazdy”. Wprost wpisane jest we wniosku oraz raporcie środowiskowym – pojazdy będą poruszać się ul. Sikorskiego na autostradę. To najkrótsza i najszybsza droga do naszego Eko-Centrum w Krakowie.

– Wystarczy zerknąć do dokumentów. Mówimy o przeładunku i tymczasowym, maksymalnie kilkudniowym magazynowaniu wyłącznie w zadaszonym obiekcie, którego mury z każdej strony mają aż 8 metrów wysokości. Obiekt widział też pan Dawid, autor tego nieprawdziwego wpisu z końca lutego. Nie ma mowy o przeładunku „pod chmurką”, przecież nam zależy na jakości surowca, który nie może być mokry od deszczu itd.

– podkreśla Piotr Krok z firmy MIKI

Czytam w internecie, że planujecie magazynować odpady niebezpieczne…

PK: Bo może dojść do sytuacji, że one do nas trafią. Ale tu nie chodzi o zwożenie jakichś beczek z odpadami czy innych rzeczy. Mowa jest o odpadach potencjalnie niebezpiecznych, które mogą pojawić się w zwykłych śmieciach z gospodarstw domowych, które codziennie odbieramy od mieszkańców Chrzanowa, Trzebini i Libiąża. Dziś w odpadach znaleźć można absolutnie wszystko. Zgodnie z przetargami, w których startujemy, jesteśmy zobligowani odbierać różnego rodzaju odpady, a więc także: np. baterie z pilota do telewizora, pojemniki po detergentach, puszki farby, albo nawet tabletkę paracetamolu. To wszystko to są odpady niebezpieczne. Gdybyśmy w decyzji nie mieli kodów takich odpadów i pojawiłby się w zakładzie inspektor środowiskowy – pierwsze co zrobi, to nałoży na nas grzywnę, jeśli nie będziemy mieli odpadu o danym kodzie w decyzjach. Chcemy robić wszystko zgodnie z prawem, dlatego musimy przygotować się na każdą ewentualność. I tak te wszystkie baterie, czy puszki po farbach zawieziemy do Eko-Centrum, bo po co mają one być w Trzebini? W Krakowie odpowiednio je unieszkodliwimy.

Baterie z pilota do telewizora, pojemniki po detergentach, puszki farby, albo nawet tabletka paracetamolu. To wszystko to są odpady niebezpieczne.

– wylicza kierownik oddziału MIKI w Trzebini

Mowa też o odpadach zmieszanych?

Nie, Związek Komunalny, który organizował przetarg, wyraźnie wskazał, że te mają trafiać na składowisko w Balinie. Można to sprawdzić w każdej chwili. Gminy Chrzanów, Trzebinia i Libiąż poprzez Związek są współudziałowcami tamtejszego ZGOK-u, więc pośrednio mają w interesie dostarczanie zmieszanych do Balina. My do Eko-Centrum w Krakowie wozimy tylko frakcje segregowalne.

Nie możecie nadal przewozić odpadów prosto do Krakowa?

KJ: Cały czas to robimy, ale staje się to nieopłacalne – koszty paliwa rosną, do tego trzeba pamiętać, że choć mamy supernowoczesną flotę, to jednak każdy samochód zużywa paliwo, no i stoi w korkach. A tak, to zamiast 4-5 pojazdów wyślemy jeden.  W 2022 roku mogliśmy zaoferować niższą aż o 11 milionów, w porównaniu do innych firm, stawkę w przetargu organizowanym przez Związek Komunalny. Nadal chcemy utrzymać niskie stawki. Tak więc chcemy przeładowywać odpady w hali po to, by oszczędzić. Zyskają wszyscy – środowisko, bo będzie mniejsze zanieczyszczenie powietrza i zużycie paliw oraz mieszkańcy – bo będziemy mogli zaoferować niższe kwoty w przetargu organizowanym przez Związek.

Zamiast 4-5 pojazdów do Krakowa wyślemy jeden.  W 2022 roku mogliśmy zaoferować niższą aż o 11 milionów, w porównaniu do innych firm, stawkę w przetargu organizowanym przez Związek Komunalny. Nadal chcemy utrzymać niskie stawki. Zyskają wszyscy, srodowisko i mieszkańcy.

– zapewnia dyrektor operacyjny Karol Jakubowski.

Części osób na pewno i tak nie przekonacie, bo jednak „śmieci to śmieci”.

KJ: 34 lata funkcjonujemy na tym rynku, jako jedna z nielicznych polskich firm. Do tego rodzinna, bo dziś ja przejmuję stery od moich rodziców. Wiemy doskonale jakie emocje mogą budzić odpady. Stawiamy więc na eko-edukację i realizujemy konsekwentnie działania w których pokazujemy, że jesteśmy firmą odpowiedzialną społecznie i przede wszystkim zależy nam na środowisku oraz „dobrosąsiedzkich” relacjach. Od kilku lat aktywnie działamy na rzecz lokalnej społeczności. Wspieramy finansowo miejscowe kluby sportowe, fundujemy nagrody w konkursach dla dzieci i młodzieży. W zeszłym roku zorganizowaliśmy Olimpiadę Zielonych Liderów dla szkół m.in. z Trzebini. Zwycięskie drużyny w najbliższych tygodniach przyjadą do naszego Eko-Centrum by na własne oczy przekonać się jak wygląda proces „nadawania odpadom drugiego życia”, a przy okazji eko-edukacji fundujemy im także wypad do kina. Nie dalej jak w październiku wspólnie sadziliśmy las na zdegradowanym terenie po ZG Trzebionka. Chcemy zazielenić ten przemysłowy teren, uporządkować go i prowadzić tam działalność proekologiczną, dążąc w konsekwencji do likwidacji składowisk śmieci, które zatruwają ludziom życie.

Zwycięskie drużyny w najbliższych tygodniach przyjadą do naszego Eko-Centrum by na własne oczy przekonać się jak wygląda proces „nadawania odpadom drugiego życia”, a przy okazji eko-edukacji fundujemy im także wypad do kina. Nie dalej jak w październiku wspólnie sadziliśmy las na zdegradowanym terenie po ZG Trzebionka.

– wylicza dyrektor operacyjny Grupy MIKI Karol Jakubowski

PK: Chciałem też jeszcze raz podkreślić – od początku przekazujemy przedstawicielom mieszkańców, czyli radnym i radom osiedlowym, bieżącą informację o naszych planach. Każdy z nich mógł sprawdzić osobiście co i gdzie chcemy robić. Niczego nie ukrywamy, bo przecież wszystko co robimy i będziemy robić jest legalne i przyjazne dla środowiska. 

KJ: Jesteśmy obecni w Trzebini od wielu lat. Czujemy się zakorzenieni w społeczności lokalnej. Zależy nam, żeby mieszkańcy odbierali nas dobrze i chcemy dołożyć naszą cegiełkę do tego, aby Trzebinia stawała się czystsza i piękniała. Wiemy jak to zrobić, mamy najlepsze dostępne na rynku technologie i know-how. Jako specjaliści od ekologii stoimy po stronie mieszkańców, a nie przeciwko nim.

Podczas MIKIłajek w grudniu ub.r. kierownik oddziału MIKI w Trzebini wręczył uczniom Szkoły Podstawowej nr 4 w Trzebini zaproszenie do Eko-Centrum MIKI w Krakowie połączone z wizytą w kinie (fot. archiwum MIKI)

Kontakt z autorem: k.stopniewicz@kch24.info

W KCH24.info trzymamy rękę na pulsie w sprawach ochrony środowiska w powiecie chrzanowskim. Weryfikujemy wiadomości i piszemy o sprawach ważnych dla lokalnej ekologii. Sprawdź inne nasze teksty, w których opisujemy środowiskowe wyzwania powiatu chrzanowskiego:

Chcesz podzielić się informacjami w sprawie ochrony środowiska w powiecie chrzanowskim? Zachęcamy do kontaktu: redakcja@kch24.info lub poprzez Facebooka.

About Author

Redakcja