Donald Tusk odwiedził dzisiaj rano osiedle Gaj, gdzie w towarzystwie działaczy PO spotkał się z mieszkańcami. W odpowiedzi wojewoda małopolski z PiS zorganizował pod trzebińskim urzędem miasta briefing prasowy dla wybranych. W jego trakcie atakował Platformę i opowiadał o podejmowanych działaniach. Ogólnopolska kampania wyborcza dotarła więc do Trzebini w całej swej okazałości.
Potwierdziły się informacje, które wczoraj – jako pierwsi w powiecie – przekazaliśmy naszym czytelnikom.
Zobacz: Donald Tusk we wtorek rano odwiedzi Sierszę i Gaj
Szef Platformy Obywatelskiej wizytował rano okolice osiedla Gaj, gdzie prowadzone są prace uzdatniające teren. Rozmawiał również z mieszkańcami, którzy wczoraj zaprosili go do Trzebini. Ci mówili m.in. o braku obiecanej miesiąc temu specustawy dla Trzebini oraz niewprowadzonym stanie klęski żywiołowej, o którym kilkukrotnie wspominali przedstawiciele władz. Dużo wypowiedzi dotyczyło poczucia strachu i niepewności, towarzyszących na co dzień mieszkańcom zagrożonych terenów.
W trakcie krótkiej wizyty nie padły jednak żadne konkrety ze strony lidera opozycji. Były premier wsłuchiwał się w relacje mieszkańców, którzy pomimo wczesnej pory, tłumnie zjawili się na spotkaniu. Nie brakowało również partyjnych działaczy – Tuskowi towarzyszyli m.in. poseł Marek Sowa, wicestarosta Bartłomiej Gębala i szef struktur powiatowych PO Tadeusz Arkit.
PiS: wina Tuska
Wizycie lidera Platformy towarzyszyła niewielka pikieta kilku starszych mężczyzn przebranych w stroje górnicze. Towarzyszył im poseł PiS z Libiąża, Krzysztof Kozik. Kilkanaście minut po odjeździe Donalda Tuska, pod urzędem miasta w Trzebini swój briefing zorganizował wojewoda małopolski Łukasz Kmita. Na spotkanie zostali zaproszeni wybrani dziennikarze, w dużej części reprezentujący rządowe media.
Z relacji udostępnionej na profilu Urzędu Wojewódzkiego wynika, że spory fragment wystąpienia wojewody poświęcony był krytyce wizyty Tuska oraz zapewnieniom, że podejmowane przez państwowe władze i rządową Spółkę Restrukturyzacji Kopalń działania są wystarczające. Na krytyce polityków Platformy skupia się również… podsumowujący spotkanie oficjalny komunikat medialny Urzędu Wojewódzkiego. Ataku na opozycję nie odpuścił też w swoim wystąpieniu poseł Krzysztof Kozik, który z Gaja dojechał pod urząd w Trzebini, aby wystąpić przed dziennikarzami.
ZOBACZ TAKŻE: Kto do sejmu? Ruch na politycznej giełdzie lokalnych nazwisk
Okoczuk: ubolewam, że zainteresowanie jest dopiero teraz
Gorzkich słów nie szczędził zarówno środowisku Platformy jak i PiS-u burmistrz Trzebini, który pojawił się na briefingu przed urzędem miasta.
– Z problemem zapadlisk borykamy się od 3 lat, ubolewam, że dopiero w tym roku pojawiają się przedstawiciele różnych frakcji politycznych, pomimo, że byli wielokrotnie zapraszani
– skwitował Jarosław Okoczuk, podkreślając, ze od początku serii zapadlisk mógł liczyć jedynie na wsparcie ze strony wojewody.
Jak się okazuje, polityczne igrzyska organizowane w Trzebini przez główne partie, mogą jednak przyspieszyć niektóre działania państwowych służb. Wojewoda ogłosił, że od dzisiaj wiercone będą nowe otwory służące zatłaczaniu substancji stabilizującej grunt w kolejnych zagrożonych zapadliskami obszarach. Pod koniec przyszłego tygodnia mają zostać uruchomione pompy stabilizujące poziom wód. Przedstawiciel rządu w terenie zaznaczył również, że nie został wystawiony żaden mandat za złamanie zakazu wstępu na tereny oznaczone przez SRK jako szczególnie niebezpieczne. W nielicznych przypadkach prób łamania zakazu wykroczenie kończyło się policyjnym upomnieniem.
(Red.)
Źródło zdjęcia: fanpage wicestarosty chrzanowskiego Bartłomieja Gębali – www.facebook.com/bgebala