Ostra walka między kandydatami Platformy, odpuszczenie sondy przez PiS i wysoki wynik burmistrza Chrzanowa – to wnioski z naszej sondy dotyczącej głosowania na lokalnych kandydatów do sejmu.
Na wstępie zaznaczamy, że nasza sonda to zabawa – nie była sondażem, jednak pokazała już zaangażowanie „kandydatów na kandydatów” na posłów. Nie znamy jeszcze kształtu ostatecznej konfiguracji list wyborczych, kampania wyborcza ma się rozpocząć dopiero na początku sierpnia.
O „giełdzie nazwisk” do sejmu pisaliśmy jakiś czas temu TUTAJ.
Duża aktywność KO, bierność PiS
Największą niespodzianką można określić wynik Mariusza Dąbka. Przypomnijmy, kilka tygodni temu w kilku źródłach potwierdziliśmy, że były komendant wojewódzki Policji, na co dzień mieszkający w Trzebini, znajdzie się na liście Koalicji Obywatelskiej w naszym okręgu. Jego wynik – ostatecznie zajął drugą pozycję (25,96%) świadczy, że nadinspektor walki o fotel na Wiejskiej nie odpuści.
Zobacz również: Generalska niespodzianka wśród kandydatów do sejmu w naszym okręgu [NASZ NEWS]
Zwycięzcą w naszej sondzie został wicestarosta powiatu chrzanowskiego Bartłomiej Gębala (27,67%). Młody samorządowiec z Koalicji Obywatelskiej jest niezwykle aktywny na lokalnym podwórku, w ostatnim czasie widać bardzo mocne zaangażowanie w środowisko m.in. organizacji pozarządowych. To może tłumaczyć poparcie pochodzącego z Libiąża samorządowca, wymienianego jako kandydata na „trójkę” na liście Koalicji.
Zaskakuje brak zaangażowania zwolenników jedynego w tej kadencji posła z naszego okręgu – Krzysztofa Kozika z Libiąża (3,29%). Znajdujący się w sondażowej defensywie PiS może wg wyliczeń w naszym okręgu stracić nawet 2 mandaty (z obecnych sześciu), a nie jest tajemnicą, że w okręgu chrzanowskim mają wystartować silni samorządowcy z regionu (wojewoda Łukasz Kmita i Iwona Gibas z zarządu województwa), którzy na pewno „zbiorą swoje” i mogą zagrozić mandatowi obecnego reprezentanta naszego powiatu.
Maciaszek, jeśli wystartuje, powalczy
Na wysokie poparcie w wyborach do sejmu może liczyć także burmistrz Chrzanowa Robert Maciaszek (23,98%). Choć oficjalnie nigdy nie potwierdził startu do sejmu, jeszcze w maju przez wiele źródeł był wymieniany jako „pewniak” otwierający listę koalicji Polski 2050 – PSL w naszym okręgu. Sytuacja miała ulec zmianie po sukcesie „Marszu 4 Czerwca”, który mocno obniżył poparcie dla sojuszu Hołowni z partią Kosiniaka. Dziś nie wiadomo czy alians dwóch partii w ogóle wystartuje razem, a burmistrz Chrzanowa wysyła publicznie sygnały o „kolejnej kadencji w Chrzanowie”.
Emil Krawczyk, prawdopodobna „dwójka” na liście Konfederacji, otrzymał 4,61% głosów w sondzie. Z kolei Sławomir Kurnik, działacz Polski 2050 i wiceprzewodniczący rady miejskiej w Alwerni, mógł liczyć na 3,95% poparcia.
2,11% głosujących nie planuje udziału w wyborach. Z kolei aż 8,43% zadeklarowało, że nie będzie wspierało żadnego z wymienionych lokalnych kandydatów.
Ludzie doceniają lokalność
O skomentowanie kwestii „lokalności” w głosowaniu do parlamentu poprosiliśmy Elżbietę Maślerz z agencji ME Consulting – specjalistkę marketingu terytorialnego, ekspertkę od lat zajmującą się akcjami promocyjnymi na poziomie gmin, powiatów i regionu.
– Badania pokazują, że przeżywamy „renesans lokalności”, mieszkańcy coraz mocniej utożsamiają się ze swoimi „małymi ojczyznami”. Widać to nie tylko w handlu (z roku na rok pobijane rekordy „lokalnych” marek produktowych w wielu segmentach), ale także w działalności społecznej. Ludzie doceniają działania, które poprawiają ich jakość życia w bezpośrednim sąsiedztwie, mniej zwracając uwagę na wielkie inwestycje gdzieś w Warszawie czy nad morzem, z których korzystają na ogół sporadycznie. Głosowanie na „lokalnego posła” potrafi połączyć wyborców i z prawa i z lewa, bo dla mieszkańców niewielkich powiatów, takich jak chrzanowski, liczy się fakt posiadania reprezentacji w ogólnopolskich organach władzy. W sondzie i tak odsetek odpowiedzi „nie zagłosują na lokalnych kandydatów” jest niewielki, wszystkie dotychczasowe wyniki i badania pokazują, że kilkadziesiąt procent oddanych głosów w wyborach to głosy „na jedynkę”, czyli daną partię i wskazanie ich lidera. Czy i w tym roku decyzje wyborcze zdominuje „walka partyjnych plemion”, czy jednak świadoma decyzja o wsparciu lokalnego kandydata, dowiemy się w październiku.
W nowej sondzie na naszym portalu, pytamy czytelników: